Info

Suma podjazdów to 207761 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2017, Maj1 - 0
- 2017, Kwiecień15 - 0
- 2017, Marzec15 - 0
- 2017, Luty3 - 0
- 2016, Listopad3 - 0
- 2016, Październik10 - 0
- 2016, Wrzesień21 - 1
- 2016, Sierpień22 - 2
- 2016, Lipiec24 - 12
- 2016, Czerwiec16 - 2
- 2016, Maj25 - 10
- 2016, Kwiecień20 - 2
- 2016, Marzec14 - 3
- 2016, Luty4 - 4
- 2016, Styczeń2 - 0
- 2015, Grudzień7 - 4
- 2015, Listopad7 - 7
- 2015, Październik10 - 2
- 2015, Wrzesień17 - 6
- 2015, Sierpień16 - 0
- 2015, Lipiec17 - 3
- 2015, Czerwiec17 - 2
- 2015, Maj15 - 6
- 2015, Kwiecień19 - 2
- 2015, Marzec14 - 2
- 2014, Listopad4 - 0
- 2014, Październik9 - 0
- 2014, Wrzesień15 - 1
- 2014, Sierpień15 - 0
- 2014, Lipiec14 - 0
- 2014, Czerwiec13 - 0
- 2014, Maj13 - 0
- 2014, Kwiecień11 - 2
- 2014, Marzec2 - 0
- 2013, Listopad2 - 0
- 2013, Październik7 - 0
- 2013, Wrzesień7 - 0
- 2013, Sierpień5 - 0
- 2013, Lipiec16 - 0
- 2013, Czerwiec11 - 0
- 2013, Maj6 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik6 - 2
- 2012, Wrzesień8 - 0
- DST 47.59km
- Czas 01:41
- VAVG 28.27km/h
- VMAX 52.20km/h
- Temperatura 5.0°C
- HRmax 187 ( 94%)
- HRavg 159 ( 80%)
- Kalorie 1068kcal
- Podjazdy 439m
- Sprzęt Giant Defy 1 2014
- Aktywność Jazda na rowerze
Zimnooo...
Czwartek, 5 listopada 2015 · dodano: 05.11.2015 | Komentarze 0
Dzisiaj znowu udało się zakończyć pracę nieco wcześniej i jeszcze za widoku mogłem trochę pokręcić, czasu było akurat tak na ok 50km, więc wybrałem kierunek Olsztyn, do którego zmierzałem już dobrze utartym traktem, czyli Masłońskie-Przybynów-Zaborze-Biskupice, w Biskupicach odbiłem w prawo na Zrębice i tutaj doznałem szoku termicznego ;) na górze w Biskupicach koło kościoła temperatura wahała się jeszcze ok 7-8 stopni, a kiedy zjechałem do Zrębic to nagle spadła do 2, w Przymiłowicach myślałem, że dłonie już mi odlecą z zimna, niestety moje rękawiczki z długimi palcami jeszcze do 5 stopni zdają egzamin idealnie, niestety poniżej to już masakra, ledwo przerzutki zmieniałem i hamowałem, zacząłem więc co chwila na zmianę dmuchać to w lewą, to w prawą dłoń i tak dojechałem do Olsztyna skąd wróciłem tradycyjnie przez Biskupice-Zaborze-Przybynów i Masłońskie do domu. Ehh ten zdradliwy mikroklimat jurajski...